Skip to content
Menu
~=/Retro Atelier/=~
  • galeryja
  • oferta
  • o atelier
  • technikalia
    • brąz van dyke
    • cyjanotypia
    • guma dwuchromianowa
    • kolodion chlorowy
    • mokry kolodion
    • papier solny
    • papier albuminowy
  • projekty
    • książka – mokry kolodion
    • Przeszłosci Szepty Niezwykłe
  • twórcy
  • facebook
  • wydarzenia
~=/Retro Atelier/=~

Kunegunda

Opublikowano 20 lipca 20158 kwietnia 2016

A cóż to za jeździec gna na czarnym rumaku?
Dyć z dala nie widać, jaka na nim szata
Czy był opił się wina, czy zacnego araku?
W noc czarną pędzi niczym z piekieł szatan.

Idzie na burzę, to Bóg się widać gniewa
Błyskawicy strzała przeszywa niebo sine
Ku ziemi się chylą gniecione wiatrem drzewa
Już deszcz zrasza ziemię, czyją chce zmyć winę?

W opuszczonej wieży co skraju lasu strzeże
I martwym swym okiem okolicę omiata
Dzwon ozwał się głuchy, kto sznur w dłoń swą bierze?
Skoro z tamtym miejscem losów swych nie splata?

Zwierz pierzcha zlękniony w ostępy leśne, knieje
Zając straszliwy, jeż zabójczy, sarna sroga
W wodzie ryba się warzy – karpie, ukleje
Jak okiem sięgnąć – groza, bezdech, trwoga…

Noc czarna, koń czarny, z chrap ogień mu bucha
Wspiął się na zadnie już nogi i w skoku
Konar przesadził, piorun jak zapałka sucha
W pół rozdarł nieboskłon w trwożnym widoku…

Rumieniec na policzkach panny Kunegundy rozlewał się aż na szyję, gdy skwarnej niedzieli schowana przed światem w ogrodowej trawie, czytała te słowa z trudem opanowując drżenie ręki, w której dzierżyła książkę.

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

©2025 ~=/Retro Atelier/=~ | Powered by SuperbThemes