Monisława Rutowirska, znana i ceniona aktorka miejskich teatrów. Grała miedzy innymi w sztuce A. Dumasa „Dama Kameliowa”, która to sztuka do złudzenia przypominała jej własne zycie. Poza umiejętnościami aktorskimi dała się poznać jako miłośniczka romansów wszelkiej maści, nie tylko tych pisanych przez ówczesnych poetów. Sama przyjmowała licznych kochanków, co nierzadko kończyło się skandalami, rozwodami i pojedynkami. Monisława cieszyła się dogłębnie, gdy o jej względy strzelano się na pistolety, lub fechtowano szablami. Wkrótce rozeszła się wieść, iż aktorka kochanków swoich ku nim samym osobiście buntuje, by oglądać jak zaślepieni zazdrością życie swe ryzykują dla ratowania „utraconego” honoru swojego i swojej kochanki. Wkrótce i to się zmieniło, gdyż Monisława, ja mawiają, za karę za sromotę swoją na zdrowiu podupadła. Wtedy to poznała poetę wielkiego, który to ją swoją muza uczynił. Obiecała sobie wtedy Monisława, że on ci jedynym już jej kochankiem będzie i że nie będzie już nigdy z innym mężczyzną się spotykać. Niedługo się Monisława cieszyła z prawdziwej miłości, jej poeta został zasztyletowany w ciemnej uliczce, gdy z wyszynku wychodził upity jak bela. Podobno był to czysty przypadek….