Monique. Kobieta wyzwolona, której pasją jest moda, styl i piekno. Dlatego, jako pierwsza w swoim mieście postanowiła wbrew środowisku otworzyć szkołę urody dla kobiet, w której to uczyła zarówno niezamężne panny jak i posiadające już mężów kobiety jak dobrze się ubrać i jak zadbać o swój wygląd na każdą z okazji, od wykwintnej kolacji po wyjście do kościoła. Naraziła się tym niektórym hierarchom kościelnym, którzy to uważali, że kobietom nie przystoi być innymi niż szare i bezimienne istoty, których dusze i tak są skazane na piekielne czeluści tylko dlatego że są kobietami. To bardzo denerwowało Monique i tym bardziej umacniało ją w przekonaniu, że kobiety należy dokształcać w tej sferze, tak by czuły się piękne, zadbane i pożądane. Doszło nawet do tego że proboszcz parafii wyklinał ja z ambony, jako przykład diabła, który to posiadł jej duszę i zmusza do tych niecnych uczynków. Monique nic sobie z tego nie robiąc, zaprosiła na nauki nawet gosposię proboszcza, który to dowiedziawszy się że gosposia zaproszenie przyjęła podobno leżał krzyżem w kościele przez całą noc i modląc się by nie okazało się prawdą to co sama Monique kiedyś mówiła na swoich zajęciach, że pije krew dziewic, by zachować alabastrową cerę i młodzieńczy błysk w oku.