Krzysztof. Człowiek wielu talentów. Plantator chmielu z okolic Lublina. Data jego urodzenia nie jest znana. Wiadomo, że był drugim synem właścicieli ziemskich z okolic Hamerni na Roztoczu. Jako młody chłopak był zafascynowany podróżami i wielkimi odkryciami znanych żeglarzy i odkrywców. Był dumny ze swojego imienia, które przed nim nosił słynny odkrywca Ameryki. W każdej wolnej chwili młody Krzysztof zaczytywał się powieściami Verne’a i marzył o wielkich odkryciach, jakie to miały być w przyszłości, jak mniemał, jego udziałem. Niestety nie dane mu było spełnić dziecięcych marzeń w dorosłym życiu, w którym zasłynął z hulanek i swawoli, ale i ciężkiej pracy. Czasem gdy po ciężkim dniu czuje się zmęczony, siada w wygodnym skórzanym fotelu i z lampką czerwonego, wytrawnego wina w dłoni i gra w szachy z synem lub z samym sobą. Bardzo go to relaksuje, a jednocześnie przypomina, że nie zawsze białe wygrywa. Krzysztof lubi też gotować, a jego wykwintne dania mogłyby na niejednym arystokratycznym stole bez wstydu stanąć i swoim smakiem niejednego zachwycić i żartu w tym nie ma.