Tak na prawdę nazywał się Stefan Uhurski i pochodził z Wielkopolski. Wyemigrował w wieku 14 lat z rodzicami do Ameryki. Rodzice osiedlili się na Zachodnim Terytorium Arizony. Po śmierci swojej matki, Kid szybko związał się ze światem przestępczym. Rozpoczął swoja bogatą karierę bandyty od ograbienia z gotówki przybyłych do miasta kupców z dalekiej Holandii. Przypisuje mu się serię napadów na banki, pralnie i burdele. Choć w tych ostatnich przebywał nie tylko podczas napadów. Nie gardził też kradzieżą koni. Podobno był bardzo dobrym i szybkim rewolwerowcem. Legenda głosi, że potrafił opróżnić z ołowianych kul cały bębenek swojego Colta, zanim ćwierćdolarówka upuszczona z wysokości rewolweru w czasie pierwszego strzału upadła na ziemię. Był kilkukrotnie aresztowany, niemniej za pomocą swojego sprytu a czasem i kompanów udawało mu się uciec zarówno z aresztu jak i potem z pościgów. Szczęście go jednak opuściło na chwilę wraz z przybyciem do miasta szeryfa Pata Garreta. Zdradzony przez swoją kochankę (nagroda za jego głowę sięgała $1000) został ostatecznie aresztowany, osądzony i skazany na śmierć przez powieszenie. Do egzekucji jednak nie doszło. Kid nie byłby sobą, gdyby znów nie uciekł. Po tej ucieczce słuch o Stefanie Uhurskim zaginął. Jedni mówią że wrócił, uciekając przez sprawiedliwością, do Wielkopolski gdzie zajął się handlem, inni, że zginął w strzelaninie na obrzeżach Fort Rock.